UWAGA: Portal dowcipas nie odpowiada za szkody i powikłania, które mogą być wynikiem długotrwałego śmiechu do rozpuku po przeczytaniu zamieszczonych tu dowcipów. Nie odpowiadamy także za straty kalorii utraconych w wyniku śmiechu (podczas śmiechu poruszanych jest około 60 mięśni) oraz za przyspieszenie powstawania zmarszczek mimicznych!
Zdenerwowana matka pisze do nauczycielki: - Bardzo prosimy już nigdy więcej nie bić Jasia! Bo to słabe, dobre, biedne dziecko. My sami nigdy go nie bijemy. Chyba, że w obronie własnej...
Jaś i Małgosia bawią się w dom. Jasiu próbuje obiadu i mówi. - Wiesz co koteczku ta zupka jest chyba troszeńkę przesolona. Małgosia na to: - Przesolona? Niemożliwe, przecież kilka razy kosztowałam., ale oczywiście Ty uważasz, że nie mam racji, bo niby co? Jak przesoliłam, to nigdy nie mam racji. A może zarzucisz mi, że nie kosztowałam, to co? Myslisz że kłamię. Pewnie nigdy nie mam racji i zawsze kłamię. To jak zupa przesolona, to już nie należy mnie traktowac jak człowieka, tylko zaraz kłamstwo zarzucać, jak Ty możesz mysleć o mnie jak o takiej ostatniej. To ja się staram, flaki wypruwam, a Ty mnie jak psa traktujesz, że wciąż się mylę, kłamię, gotować nie umię. No co jeszcze źle robię? Może w ogóle ze mną jest Ci źle, nic Ci nie pasuje, jak Ty się do mnie odzywasz...czemu mnie traktujesz jak psa? - Mamusiu, a Jasiu powiedział Ty suko!!!
Matka Jasia sprząta w domu przed świętami. Zła jest, bo roboty kupa, a mąż, jak zwykle, w knajpie. Wysyła więc Jasia, żeby ojca sprowadził do domu. Jasiu znajduje ojca, prosi, żeby wrócił do domu, bo matka zła. Ojciec napełnia kieliszek i mówi: - Siadaj synu i pij! - Ależ tato ja mały jestem !! - Pij, mówię !! - Ale tato !!!! - Pij !! Jasiu wypił, oczy mu wyszły na wierzch, krzywi się mocno. - No i co dobre było? - Oj okropne, tato, okropne ! - No! To biegnij do mamy i powiedz jej, że ja też miodów nie mam!
Lekcja w szkole muzycznej. - Dziś będziemy omawiać utwory Beethovena. Ale żeby było ciekawiej to jedno z was namaluje na tablicy obrazek, a reszta będzie zgadywać jaki to utwór Beethovena. Do tablicy podchodzi Marysia i rysuje wielki księżyc. Dzieci krzyczą: Wiemy, wiemy - to Sonata księżycowa. - Brawo!! - mówi pani. Następnie do tablicy podchodzi Zosia i rysuje wielki pastorał. Dzieci krzyczą - wiemy, wiemy - to Symfonia pastoralna. - Świetnie!! - mówi pani. Następnie do tablicy podchodzi Jasio i maluje wielkieeeeeeego penisa. W klasie cisza. Pani: Jasiu, co to ma znaczyć? Przecież to nie ma nic wspólnego z utworami Beethovena. Na to Jasio z pretensja w glosie: - Dla Elizy?!
Przychodzi Jasio ze szkoły i mówi do swojego ojca: -Tato, dostałem piątke i w morde z matematyki. -A za co dostałeś piątkę?-pyta tata - No bo nauczycielka zapytała mnie ile to jest 6 razy 7.No to jej powiedziałem że to jest 42. -A za co w morde? -No bo zapytała mnie ile jest 7 razy 6. -Przecież to jeden huj. -No też jej tak powiedziałem!
W szkole przed lekcją, kiedy wszyscy uczniowie są już w klasie Jasio wchodzi do klasy i mówi: -Siema!!! -Jasiu jak ty się wyrażasz!-Odpowiada nauczycielka.Wyjdź z klasy i wejdź jeszcze raz tak grzecznie jak Twój tata kiedy wraca z pracy. Jasio wychodzi.Po chwili drzwi otwierają się pod wpływem xilnego kopnięcia, a Jasio mówi: -Czołem kurwa!!! Niespodziewałaś się mnie tak wcześnie!
Nauczycielka pyta dzieci na lekcji: -Jaki dźwięk wydają krowy? Gosia podnosi rękę i mówi: -Muuuuu.....-proszę pani. -Bardzo dobrze Gosiu.A jakie dźwięki wydają koty? Zgłasza się Grzesiu i mówi: -Miauuu.....-proszę pani. -Ślicznie Grzesiu. a jakie dźwięki wydają psy? Jasiu podnosi rękę i mówi: -Na ziemie skurwysyny,ręce do góry nogi szeroko!
Jasiu idzie z babcią do kościoła.W trakcie kazania Jasio mówi do babci. -Babciu, kupe mi się chce! -To idź gdzieś tam za kościół. Jasio zauważa dziurę w dachu kościoła. Po chwili Jasia niema. W kazaniu ksiądź mówi: -Jezu ześlij nam jakiś znak! Przez dziurę którą zauważył Jasiu wpada gówno. A ksiądz ze zdziwieniem pyta: -Jezu czego jeszcze chcesz? A Jasiu głośno krzyczy: -Papieru!!!Papieru!!!
Jasiu idzie z babcią do kościoła.W trakcie kazania Jasio mówi do babci. -Babciu, kupe mi się chce! -To idź gdzieś tam za kościół. Jasio zauważa dziurę w dachu kościoła. Po chwili Jasia niema. W kazaniu ksiądź mówi: -Jezu ześlij nam jakiś znak! Przez dziurę którą zauważył Jasiu wpada gówno. A ksiądz ze zdziwieniem pyta: -Jezu czego jeszcze chcesz? A Jasiu głośno krzyczy: -Papieru!!!Papieru!!!
MAMA JASIA PRZYGOTOWUJE POTRAWY WIGILIJNE,NAGLE SŁYSZY WOŁANIE JASIA: -MAMO CHOINKA SIĘ PALI -TYLE RAZY CI MÓWIŁAM NIE MÓWI SIĘ PALI TYLKO ŚWIECI PO CHWILI ZNOWU SŁYSZY WOŁANIE JASIA: -MAMO FIRANKI SIĘ ŚWIECĄ